Recenzja książki: Trans śmierci

Recenzuje: hathor

Główny bohater, Randolph Clare to zdolny przedsiębiorca, szczęśliwy ojciec pięcioosobowej rodziny (trójka dzieci). Jest poważnym, dobrodusznym, szczerym i otwartym na ludzi człowiekiem. To bardzo honorowy, nieprzekupny biznesmen o niepodważalnych zasadach, wyznający jedno prawo: uczciwej konkurencji. Randolph odziedziczył po swoim ojcu interes bawełniany. Z biegiem czasu jego firma zaczęła odnosić sukcesy , stając się czołowym i praktycznie bezkonkurencyjnym dostawcą bawełny w południowych stanach. Na początku maja 1984 roku Randolph wybrał się ze swoją rodziną do domku letniskowego nad jezioro Lac aux Ecorces w Kanadzie. Niestety, tylko przez jeden wieczór cieszył się bliskością rodziny, bowiem tego samego dnia otrzymał informację, że nieznani sprawcy podpalili jedną z jego największych fabryk. W związku z tym, że zginął pracownik, a paru innych uległo ciężkim poparzeniom, Randolph postanowił wrócić do Memphis i zająć się rodzinami ofiar. Marmie, jego żona, wraz z trójką dzieci, 13 letnią córką i dwoma dorastającymi synami pozostała w domku myśliwskim. Kiedy pan Clare zaznajamiał się z sytuacją w firmie, do chatki wdarło się czterech zamaskowanych bandytów, którzy w bestialski sposób wszystkich zamordowali. Zbrodnia ta nie była podyktowana żadnymi motywami, wyglądała wręcz jak rytualny mord – żonę i córkę Randolpha wielokrotnie zgwałcono i powieszono na drutach kolczastych. Od tego momentu rozpoczyna sie wyścig. Czy Randolph dowie się kiedykolwiek, kto jest jego wrogiem, kto zlecił morderstwo jego bliskich, kto dopuścił się jeszcze wielu innych zbrodni? Czy przeżyje? Na te pytania i na wiele innych czekają zaskakujące odpowiedzi. Zachęcam do lektury... Tym, co przede wszystkim w książce ujmuje, jest jej wielowątkowość. Czytelnik dopiero po pewnym czasie zaczyna łączyć fakty w logiczną całość, a wnioski stąd płynące są wyjątkowo zaskakujące. Akcja jest wartka i cały czas trzyma w napięciu. Graham Masterton w mistrzowski sposób połączył niezłą aferę kryminalną z religią Dalekiego Wschodu, w której bogini Rangda stanowi źródło największego strachu i obiekt bardzo żywego kultu zarazem. Polecam tę książkę wszystkim wielbicielom twórczości Mastertona. Czeka Was interesująca podróż w świat korupcji, zbrodni i niebezpiecznych potworów, wprost ze świata Umarłych...