Recenzja „Bagno”
„Jeden głód, którego nie da się zaspokoić. Władza jest gorsza niż najbardziej uzależniający narkotyk. Posmakowanie z koryta zmienia ludzi, łamie kręgosłupy jak zapałki, a moralność przestaje istnieć.”
„Bagno” to książka wydana w 2022r. Jej autorem jest Przemysław Piotrowski. Były dziennikarz sportowy oraz śledczy w „Gazecie Lubuskiej”. Twórca takich powieści jak „Kod Himmlera”, „ Droga do piekła” czy „Radykalni. Kolejna z serii jakie wydał to „Igor Brudny”, a jej ostatnia książka nosi tytuł „Bagno”.
Igor Brudny jest twardym gliną, który nie lubi wracać do swojej przeszłości. Tym razem jednak chyba jednak będzie musiał to zrobić. Gdy pewnego dnia w stacji radiowej słychać głos tajemniczego gościa, a chwile potem w Internecie pojawia się nagranie na którym mężczyzna w katowskim kapturze wymienia grzechy i wymierza karę zakneblowanemu człowiekowi, Brudny mimo niechęci musi wsiąść w tym udział. W końcu Sędzia – jak każe się nazywać ów zakapturzony człowiek – wydaje się mieć coś wspólnego z Igorem, do tego wszystkiego człowiek znienawidzony przez gliniarza, składa mu propozycje nie do odrzucenia.
„Bagno” to książka pełna intryg, polityki, układów i nieczystej gry. Gdy czytałam opis książki bardzo mnie zaciekawił. Dlatego po nią sięgnęłam, niestety się zawiodłam. Mimo iż temat jest ciekawy i wciągający, książka mi się strasznie wlokła. Zamiast odpocząć podczas czytania, męczyłam się żeby tylko doczytać kolejny rozdział.
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 2022-06-29
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 448
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
Colibri
Poza tym w Polsce żaden polityk nie przyznawał się do popełnionych grzechów. Panowała tu jedna prosta zasada - dałeś się złapać za rękę, to teraz mów, że to nie twoja ręka.
Były amerykański żołnierz John Pilar zostaje skazany na śmierć za zamordowanie swojej rodziny w wyjątkowo bestialski sposób. Kat wstrzykuje mu zabójczą...
Zima. W lesie nieopodal Zielonej Góry odnaleziona zostaje ręka. Wstępne oględziny wskazują, że została ona... odgryziona przez człowieka. Atmosfera niepokoju...
Patrzył na nią wyprany z emocji. Nie miał ich w sobie. Po prostu stał i patrzył, jak muchy wchodzą do jej ust, by po chwili z nich wyjść, jak jej długie blond włosy i fałdy sięgającej do kolan sukienki delikatnie falują na wietrze, który wślizgiwał się przez uchylone drzwi balkonowe.
Więcej