Bez ostrzeżenia. Fragment książki „Największy błąd"

Data: 2023-10-18 11:58:39 | artykuł sponsorowany | Ten artykuł przeczytasz w 5 min. Autor: Piotr Piekarski
udostępnij Tweet

Kontrowersyjna i bezkompromisowa Aida Lisicka otrzymuje pierwsze w karierze prywatnej detektyw poważne zlecenie ma odnaleźć zaginioną córkę wpływowego biznesmena i znanej aktorki. Mierząc się z presją czasu, wymagającymi klientami i wścibskimi dziennikarzami, nie ma oporów przed przekraczaniem kolejnych granic. Czy jednak to wystarczy, by poradzić sobie z bezwzględnym sprawcą?

Największy błąd grafika promująca książkę

Do przeczytania książki Największy błąd zaprasza Oficynka. W ubiegłym tygodniu na naszych łamach mogliście przeczytać premierowy fragment książki Największy błąd. Dziś czas na kolejną odsłonę tej historii: 

Właśnie tak Laura, późnym wieczorem, w okropną pogodę znalazła się zupełnie sama na moście. Mimo wszystko nawet przez chwilę nie rozważała skoku. Przez gałęzie rosnących na brzegach kanału drzew i niewielką wysokość prawdopodobnie i tak nie zrobiłaby sobie poważnej krzywdy. Poza tym miała dość błahy powód i nie czuła się aż tak zdesperowana.

Padała ofiarą podobnych żartów tyle razy, że zdążyła się przyzwyczaić. Nie wiedziała jednak, co ma ze sobą zrobić, dlatego od dwóch godzin włóczyła się bez celu. Teraz, patrząc w dół na kanał, zdołała się trochę uspokoić. Woda była zdecydowanie jej żywiołem. W końcu poczuła, że jest gotowa, aby wrócić do domu. Nie zamierzała korzystać z komunikacji miejskiej ani iść najkrótszą drogą przez Stare Miasto. Obawiała się spotkania z kimś znajomym i wstydziła swojego wyglądu. Gdyby teraz zeszła na brzeg i zanurkowała w wodzie, wcale nie stałaby się od tego dużo bardziej mokra. Dlatego wybrała dłuższy spacer.

Dziewczyna przeszła przez most i tuż za nim skręciła w prawo. Właściwie kanał, nad którym przed chwilą stała, był dawną fosą, otaczającą fortyfikacje historycznego centrum Wrocławia. Współcześnie na miejscu murów rosły rozłożyste drzewa, tworząc przylegający do wody park. Bardzo często przychodziły tutaj z Kasią i spacerowały lub siadały przy brzegu. Istnienie tak spokojnego miejsca w samym sercu miasta fascynowało i zarazem cieszyło Laurę. Zdecydowanie wolała mijać drzewa niż ludzi. Przynajmniej za dnia. Mimo wieku trochę bała się ciemności.

Jednak idąc słabo oświetloną, tonąca we mgle alejką, Laura nie czuła strachu. Myślami znajdowała się już w domu. Obiecała sobie, że jak wróci, weźmie długi, gorący prysznic i może dzięki temu symbolicznie zmyje z siebie ten paskudny wieczór.

Nagle, bez ostrzeżenia zgasły wszystkie pobliskie latarnie. Zaskoczona Laura potknęła się o własne nogi i upadła, boleśnie uderzając kolanami o asfalt. Jednocześnie usłyszała dochodzący z lewej strony odgłos kroków i szelest opadających liści lub poruszanych gałęzi. Ewidentnie ktoś skradał się między drzewami, zamiast iść uprzątniętą alejką Nie rozumiała, co się dzieje, ale w sekundzie ogarnęło ją silne poczucie zagrożenia. Musiała szybko coś zrobić. Spróbowała skupić wzrok. Niestety ciemność i mgła sprawiały, że ledwo widziała oświetloną ulicę po drugiej stronie kanału. Zastygła w oczekiwaniu.

Po chwili usłyszała przestraszony głos. Znajdował się kilkadziesiąt metrów od niej. Nie potrafiła rozpoznać słów. Kolejna fala strachu ścisnęła Laurze gardło jeszcze mocniej od poprzedniej. Czuła, że jeżeli zostanie tu choć chwilę dłużej, to umrze. Poderwała się na nogi. Mgła zgęstniała i Laura nie była w stanie dostrzec budynków na drugim brzegu. Ledwo widziała czubki własnych butów. Wszystko oddalone o więcej niż kilka metrów roztapiało się w białej zawiesinie.

Na szczęście przy upadku Laura nie wypuściła z ręki torebki i nie musiała jej szukać. Zaczęła biec jak szalona. Nie myślała racjonalnie i zamiast skręcić w stronę najbliższej ulicy, pędziła prosto przed siebie. Uciekała, bijąc przy okazji wszystkie osobiste rekordy na krótkich dystansach, jakby ścigała ją co najmniej wilcza wataha. Jakaś gałąź rozcięła skórę na policzku i szyi dziewczyny. Ledwo poczuła krew, spływającą na dekolt. Po chwili znowu upadła, tym razem lądując twarzą w błocie. Błyskawicznie wstała i pobiegła dalej, słysząc już przejeżdżające samochody. Blisko ulicy odzyskała nadzieję. To, w połączeniu z adrenaliną, pobudziło ją do ostatniego wysiłku.

Książkę Największy błąd kupicie w popularnych księgarniach internetowych:

Tagi: fragment,

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Książka
Największy błąd
Olek Zielonka1
Okładka książki - Największy błąd

W tej rozgrywce każdy błąd może kosztować życie Kontrowersyjna i bezkompromisowa Aida Lisicka otrzymuje pierwsze w karierze prywatnej detektyw poważne...

dodaj do biblioteczki
Wydawnictwo
Recenzje miesiąca
Upiór w moherze
Iwona Banach
Upiór w moherze
Jemiolec
Kajetan Szokalski
Jemiolec
Pożegnanie z ojczyzną
Renata Czarnecka ;
Pożegnanie z ojczyzną
Sprawa lorda Rosewortha
Małgorzata Starosta
Sprawa lorda Rosewortha
Szepty ciemności
Andrzej Pupin
Szepty ciemności
Gdzie słychać szepty
Kate Pearsall
Gdzie słychać szepty
Góralskie czary. Leksykon magii Podtatrza i Beskidów Zachodnich
Katarzyna Ceklarz; Urszula Janicka-Krzywda
Góralskie czary. Leksykon magii Podtatrza i Beskidów Zachodnich
Zróbmy sobie szkołę
Mikołaj Marcela
Zróbmy sobie szkołę
Siemowit Zagubiony
Robert F. Barkowski ;
Siemowit Zagubiony
Pokaż wszystkie recenzje