Nigdy nas tu nie było

Ocena: 4.67 (3 głosów)

Nigdy nas tu nie było

 

Tytuł, który zrobił na świecie prawdziwą furorę! Bestseller ,,New York Timesa", wybór Reese Witherspoon Club, a wkrótce ekranizacja Netflixa. Mocny thriller psychologiczny z napięciem jak u Hitchcocka oraz bohaterkami na miarę duetu z filmu Thelma i Louise.

 

To miały być idealne babskie wakacje. Z egzotycznymi krajobrazami, drinkami i nocami pełnymi zwierzeń. Bez potłuczonego szkła, krwi i ciała poznanego w barze mężczyzny na środku ich hotelowego apartamentu. Znowu! Jak rok wcześniej. Takie rzeczy nie zdarzają się dwa razy. A jednak. Emily i Kristen to przyjaciółki. Wiedzą o sobie wszystko. Tylko czy na pewno? Tutaj nic nie jest takie, jakie wydaje się na pierwszy rzut oka. Trzeba uważać, komu powierza się sekrety.

 

 

Ta książka jest marzeniem każdego miłośnika suspensu. Nie pozwoli ci przewracać stron zbyt wolno... To powieść z szalonymi zwrotami akcji, która sprawi, że porzucisz piątkowe plany dla kolejnych rozdziałów.

Reese Witherspoon

 

 

Andrea Bartz

Mieszkająca na nowojorskim Brooklynie dziennikarka, publikuje zarówno na łamach ,,The Wall Street Journal", jak i ,,Vogue'a". Sekrety kobiet nie są jej obce, pracowała w redakcji ,,Glamour", pisała dla ,,Elle" i ,,Marie Claire". Jej thriller The Herd został uznany przez ,,Real Simple", ,,Good Housekeeping", ,,Marie Claire" i CrimeReads za najlepszą książkę roku 2020.

 

fragment

Otworzyłam drzwi i włączyłam światło. Rozbłysło, niebieskobiałe i ohydne, a ja zamarłam.

Kristen siedziała zwinięta na podłodze, płacząc. Jej łzy zmieszały się z kroplami krwi na jej szczęce. Na dłoni i przedramieniu też miała ciemne smugi.

- Co się stało? - zapytałam prawie szeptem, a ona podniosła na mnie oczy. Zobaczyłam coś za jej plecami: dwie nogi wystające zza kanapy.

- Emily - wyciągnęła do mnie ręce jak maluch, który chce do mamusi.

Krew pulsowała mi tak głośno, że przypominała ocean, fale uderzające o wnętrze czaszki. Łup. Łup. Łup.

Jak lunatyk zrobiłam krok do przodu. Potem jeszcze jeden i jeszcze jeden, za Kristen, która znowu patrzyła na swoje zakrwawione dłonie.

- Zaatakował mnie.

 

Reese Witherspoon Club

Założony przez aktorkę Reese Witherspoon - wielką miłośniczkę książek. Co miesiąc Reese wybiera powieść, której główną bohaterką jest kobieta. Co ważne, nie ma żadnych innych kryteriów, które mogłyby ograniczać ten wybór, choć jest on dokonywany bardzo starannie i rozważnie. Klub istnieje od 2017 roku. Autorkami wybranych książek są pisarki z całego świata.

Informacje dodatkowe o Nigdy nas tu nie było:

Wydawnictwo: Harde
Data wydania: 2022-03-30
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788366630468
Liczba stron: 432
Tytuł oryginału: We were never here

Tagi: bóg

więcej

Kup książkę Nigdy nas tu nie było

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Nigdy nas tu nie było - opinie o książce

Avatar użytkownika - annaszymczak
annaszymczak
Przeczytane:2022-05-12, Ocena: 5, Przeczytałam,

Po thrillery psychologiczne staram się sięgać raczej dość rzadko, chociażby dlatego że na ogół są ciężkie i dość długo się ciągną jeśli chodzi o fabułę. Ale tym razem wyjątek zrobiłam chociażby dlatego, że tę książkę poleca sama Reese Witherspoon, a jeszcze są plany że zostanie ona zekranizowana przez Netflixa. Więc jak tu sięgnąć potem po serial czy film nie znając pierwowzoru? Poza tym historia tu opisana jest naprawdę zachęcają a okładka .. sami przyznacie, że przykuwa wzrok! A jak to właściwie z jej treścią jest ?


To miały być idealne babskie wakacje. Z egzotycznymi krajobrazami, drinkami i nocami pełnymi zwierzeń. Bez potłuczonego szkła, krwi i ciała poznanego w barze mężczyzny na środku ich hotelowego apartamentu.
Znowu! Jak rok wcześniej. Takie rzeczy nie zdarzają się dwa razy. A jednak.
Emily i Kristen to przyjaciółki. Wiedza o sobie wszystko. Tylko czy na pewno? Tutaj nic nie jest takie, jak wydaje się na pierwszy rzut oka. Trzeba uważać , komu powierza się sekrety.
Emily jest ze swoją najlepszą przyjaciółką, Kristen, na ich corocznym kobiecym wypadzie w góry. Czują się bliżej niż kiedykolwiek. Ale ostatniej nocy ich pobytu Emily wchodzi do ich hotelowego apartamentu, gdzie na podłodze znajduje krew i potłuczone szkło. Kristen tłumaczy, że przypadkowo poznany słodki chłopak, którego postanowiła przyprowadzić do ich pokoju, zaatakował ją. Nie miała innego wyjścia, jak zabić go w samoobronie. A co jest jeszcze bardziej szokujące, scena przerażająco przypomina tę z zeszłorocznej wyprawy, kiedy zginął inny turysta. Emily nie może uwierzyć, że to się znowu zdarzyło — czy piorun naprawdę może uderzyć dwa razy?


Powiem wprost, że z początku naprawdę ciężko mi się było przekonać do tej książki. Pierwsze dwa rozdziały zaczynałam dwa razy, coś mnie jakoś przy nich dezorientowało … Ale szczerze mówiąc z każdym kolejnym rozdziałem było już tylko lepiej. Książka dosłownie wciągnęła mnie w swoją otchłań i ciężko było się przed jej zakończeniem oderwać.
Autorka w ciekawy oraz dość dosłowny sposób pokazuje nam jak toksyczne potrafią być niektóre relacje, przyjaźnie oraz jakie konsekwencje mogą mieć manipulacje drugiej osoby. Jak ktoś w łatwy i zaplanowany sposób może przejąć nad nami kontrolę, nad naszym życiem i planami. Dość … makabryczne to jak dla mnie było.

Historia przedstawiona nam tutaj jest pełna różnych tajemnic, mrocznych tajemnic i sekretów, które powoli wychodzą na światło dziennie i wcale nie jest to przyjemne. Akcja w powieści niestety trzeba przyznać do najszybszych nie należy, historia ta ma swoje tempo co prawda ale też ukryty w tym wątek zmusza czytelnika do przeróżnych analiz wydarzeń, czemu szybkie tempo raczej by nie sprzyjało. Także jakiejś mega dawki adrenaliny tu raczej nie znajdziecie.

Fabuła powieści i to co autorka tu stworzyła jest dość ciekawe, wciągające i pełne różnych emocji. Zakończenie - szczerze mówiąc nie tego się spodziewałam, więc przyznam , że autorka mnie tu pozytywnie zaskoczyła. Jest tu też wiele niejasności co prawda, ale .. zaskakuje na pewno.
Bohaterki jakie nam tu stworzyła autorka to postacie dość ciekawe, takie naturalne, łatwo wbić się w ich role i je z lekka polubić. Język jakim napisana jest powieść też do jakiś wymyślnych nie należy, co sprawia, że książkę czyta się dobrze, oraz ciężko się od niej już potem oderwać.

Ogólnie polecam samemu sięgnąć po tę historię i wysnuć własne wnioski. Moim zdaniem się nie zawiedziecie, ale przecież każdy ma własne zdanie ….
Ja ze swej strony książkę polecam!

Link do opinii
Avatar użytkownika - czytanienaplatan
czytanienaplatan
Przeczytane:2022-04-08, Ocena: 5, Przeczytałam,

Plany, planami, a jak wpada taka książka, szczególnie z gatunku thrillerów psychologicznych, które uwielbiam, to wiadomo, że się nie oprę. Tym bardziej że „Nigdy nas tu nie było” to bestseller New York Timesa, który wkrótce będzie miał swoją ekranizację na Netflixie. I absolutnie mnie to nie dziwi, bo ta historia to prawdziwy majstersztyk manipulacji!

Nic dwa razy się nie zdarza? No właśnie. A jeśli rok po roku dochodzi do identycznych i tragicznych wydarzeń to nie można zrzucić tego na karb przypadku. Emily zapala się lampka alarmowa. Dopiero teraz zaczyna podejrzewać, że z jej przyjaciółką jest coś nie tak. Ale przecież z Kristen są bratnimi duszami od dziesięciu lat. Najpierw razem mieszkają, później wspólnie spędzają egzotyczne wakacje. To Kristen zawsze ją wspiera, szczerze radzi w sprawach jej związków. Ale czy na pewno? Czy rzeczywiście ma powody do obaw, czy to tylko jej paranoja?

Gdy przygląda się przeszłości Kristen okazuje się, że zbyt wiele niewiadomych jest w życiu jej przyjaciółki, zbyt wiele śmierci, a Emily z dnia na dzień przestaje czuć się przy niej bezpieczna. Jednak to, co się wydarzyło łączy je ze sobą niczym łańcuch, którego nie da się zerwać.

Już od początku dałam się wciągnąć w toksyczną przyjaźń między kobietami, ukazującą ogromną siłę manipulacji opartą na strachu przed ujawnieniem skrywanych sekretów. Przemoc emocjonalną prowadzącą do totalnego przejęcia kontroli nad drugą osobą i uwikłanie, z którego nie sposób się wyplątać.

Chcesz sprawdzić jak to jest gdy ktoś mąci Ci w głowie do tego stopnia, że nie wierzysz już własnej pamięci i wspomnieniom? Gdy ktoś, komu ufałeś osacza Cię z każdej strony? Tak właśnie czułam się podczas lektury, bo to przede wszystkim autorka po mistrzowsku manipuluje czytelnikiem jednym zdaniem burząc wszystko, w co wierzył, obalając wszelkie tworzone przez niego hipotezy, pozostawiając go z uczuciem szoku i niedowierzania. Jesteście gotowi na jazdę bez trzymanki, która porządnie zamiesza Wam w głowie? Sięgnijcie po „Nigdy nas tu nie było”!

Link do opinii
Avatar użytkownika - Czytamtu
Czytamtu
Przeczytane:2022-04-01, Ocena: 4, Przeczytałem,

Emily i Kristen, dwie trzydziestoletnie bohaterki powieści przyjaźnią się już od od dziesięciu lat. Uwielbiają egzotyczne szalone wycieczki we dwójkę. Świetnie się na nich bawiły do czasu gdy, rok temu, w Kambodży jedna z nich padła ofiarą ataku na tle seksualnym. Jak by tego było mało, gdy w tym roku jadą do Chile sytuacja powtarza się, ale ofiarą pada druga przyjaciółka.

W obu przypadkach dziewczynom puszczają nerwy i w samoobronie dopuszczają się najgorszego, ale czy oba przypadki naprawdę wyglądają tak samo?

Całą historię opowiada nam Emily - dziewczyna wysoko wrażliwa, pozbawiona pewności siebie i szukająca własnej wartości w ocenie innych osób. Czytając szybko zrozumiemy jak bardzo została zdominowana przez Kristen - zaborczą manipulatorkę, która pod płaszczykiem siły ducha skrywa mroczną, socjopatycznej naturę

Emily zależy na spokojnym życiu, właśnie poznała mężczyznę, z którym chciałaby się związać, jednak czy Kristen pozwoli jej na to? Czy zdoła uciec demonom siedzącym w jej głowie od czasu Kambodży?

"Nigdy nas tu nie było" jest pełnokrwistym thrillerem psychologicznym. Mamy tu szczegółowe opisy miejsc, osób, emocji i mimo, że lubię obszerne opisy, na początku trochę mnie to nużyło. Jednak po przeczytaniu całości przyznaję, że wszystkie te opisy były potrzebne żebyśmy mogli lepiej wczuć się w sytuację bohaterek, a później mocniej odczuć końcowe uderzenie. A ono jest konkretnym zaskoczeniem. Autorka jest mistrzynią suspensu, ale i analizy psychologicznej.

Gdybym miała się do czegoś przyczepić byłyby to na pewno błędy w tłumaczeniu. Znajdujemy tu "chudą wieżę", "tłusty znak drogowy", przed wypiciem drinków "nasze okulary pocałowały się" (podejrzewam, że chodziło o szklanki, stuknięte na "zdrówko"), "przerażające gówno samotnej białej kobiety"- jako określenie paranoi, mam wrażenie, że tego nie powinno się tak dosłownie tłumaczyć 🤭 . Sporo smaczków tego typu. Nie wpływa to na jakość całości, jednak przyznaję, że wybijało mnie z rytmu przy czytaniu, bo czasem musiałam zastanowić się o co tu chodzi.

Link do opinii

"Postanowiłam jej uwierzyć. Może nigdy nas tu nie było?".


Po skończonej lekturze "Nigdy nas tu nie było" przez kilka godzin szperałam na zagranicznych stronach, które przedstawiały teorie dotyczące interpretacji zakończenia tej książki. Zakończenia, które totalnie ogłupia czytelnika. Jeśli ten thriller nie wywoła tak szerokiej dyskusji wśród polskich miłośników dreszczowców, jak ma to miejsce za granicą, to będę srogo zawiedziona. Cóż to była za literacka petarda!


Andrea Bartz to dziennikarka i bestsellerowa pisarka New York Timesa. Dotychczasowa kariera autorki to posada redaktorki w Glamour, Psychology Today i Self. Jej liczne artykuły ukazywały się na łamach między innymi The Wall Street Journal, Travel + Leisure, Marie Claire, Vogue, Cosmopolitan, Women's Health, USA Today, czy Elle. Autorka książek "The lost night" i "Herd". Na podstawie "Nigdy nas tu nie było" powstanie produkcja Netflixa.


Emily posiada prawdziwą przyjaciółkę Kristen, z którą spędza czas na wycieczce w Chile. Podczas ostatniej nocy ich pobytu, Kristen w ramach samoobrony, zabija poznanego chłopaka, którego zaprosiła do hotelowego pokoju. Jak się okazuje, to nie ich pierwszy sekret związany z morderstwem turysty. Emily trudno się pogodzić, że sytuacja z poprzedniej podróży znowu się powtórzyła, tym bardziej że Kristen zaczyna ją coraz mocniej osaczać ze wszystkich stron.


Istnieją takie książki, po których lekturze brakuje mi słów, a bohaterowie jeszcze długo zaprzątają mój umysł. Do takiego grona należy "Nigdy nas tu nie było", czyli thriller, który od pierwszej strony utrzymywał całe moje ciało w wielkim napięciu. W przypadku tej powieści, określenie gatunkowe dreszczowca z pewnością nabiera o wiele głębszego wydźwięku, gdyż stale podtrzymywane przez autorkę napięcie zostaje wzmocnione przez nieprzewidywalne kulminacje i zabiegi dramaturgiczne.


Podczas poznawania tajemnicy dwóch morderstw, czytelnik niepokoi się o losy Emily dzięki zastosowanej pierwszoosobowej narracji protagonistki. W ten sposób od samego początku powstaje specyficzna i niepodrabialna więź pomiędzy tą postacią a czytelnikiem, co dość mocno pogłębia utożsamianie się z jej losami. Ukazane przez autorkę stany emocjonalne dziewczyny, wszelkie pytania, na które szuka odpowiedzi i przede wszystkim, wyniki śledztwa, jakie amatorsko prowadzi to elementy, które głęboko wnikają w psychikę uważnego obserwatora, jakim jest czytelnik. Podczas lektury można bowiem poczuć obawy Emily i jej strach przed odkryciem prawdy przez organy ścigania. Rzadko kiedy w thrillerach, płaszczyzna ta jest zbudowana w taki sposób, że jak w zwierciadle widzimy stan psychiczny, w jakim znajduje się protagonista.


"Nigdy nas tu nie było" to tajemniczy thriller, przy którego lekturze czytelnikowi do ostatniej strony wydaje się, że wszystkie karty intrygi zostały odsłonięte. I nagle jedno, ostatnie zdanie, wprowadza w totalne osłupienie i zaniepokojenie zmianą ukazanej rzeczywistości. Zdanie, które wymusza ponowne przeanalizowanie całej fabuły, a w konsekwencji, zadanie sobie pytania o to, co jest prawdą, a co ułudą i czy autorka z premedytacją zabawiła się z czytelnikiem. Myślę, że niektórzy skuszą się nawet na ponowne przeczytanie tej książki, celem uważniejszego zgłębienia pewnych wątków.


Nie dziwię się, że Netflix zabierze się za zekranizowanie tej książki, gdyż thriller Andrei Bartz po prostu "wymiata". To bowiem powieść, po której lekturze zaczynają się dopiero prawdziwe analizy i domniemania, a opublikowany po premierze powieści Prequel losów Emily i Kristen, wywołuje jeszcze więcej wątpliwości. Nie możecie pominąć "Nigdy nas tu nie było" w swoich planach czytelniczych!

Link do opinii
Inne książki autora
Drugi pokój
Andrea Bartz0
Okładka ksiązki - Drugi pokój

Seksowny i prowokacyjny thriller bestsellerowej autorki ,,New York Timesa". Nowe życie Kelly w Filadelfii zamieniło się w koszmar: nie ma przyjaciół ani...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Upiór w moherze
Iwona Banach
Upiór w moherze
Szepty ciemności
Andrzej Pupin
Szepty ciemności
Księga zaklęć
Agnieszka Rautman-Szczepańska
Księga zaklęć
Najukochańsza
Joanna Jagiełło
Najukochańsza
Strach ze strychu
Radek Jakubiak
Strach ze strychu
Draka na Antypodach
Katarzyna Ryrych ;
Draka na Antypodach
Strefa interesów
Martin Amis
Strefa interesów
Stajnia pod Lipami
Magdalena Zarębska ;
Stajnia pod Lipami
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy