Dieta długowieczności
Valter Longo

Tak naprawdę w książce są dwa malutkie minusy. Pierwszym jest malutki druk ciaśniej osadzony, co sprawia, że czytanie nam się trochę dłuży i niestety styl jakim jest przedstawiona. Nawet jak mamy opisaną pewną opowieść i jest ona wzruszająca, to nie widać tam emocji, jakby miała być tylko przykładem, a nie czymś, co ma w nas cokolwiek wywołać. Taka sztywniejsza trochę, typowo poradnikowa. Autor przytacza tutaj przykłady długożyjących ludzi na bazie roku i liczby osób. Zaznacza, że od początku zaczął odczytywać znaki dotyczące długowieczności. Spisał nawet jedzenie, które dostawał w różnych miejscach i opisał czy się różni to podane teraz. Jest tu sporo diet, które opisał na czym polegały i która przyniosła mu największe korzyści. Rozdział pierwszy to bardziej opowieść życia, a reszta zaczyna się później. W dziale drugim dowiemy się dlaczego człowiek się starzeje. Będą tu przykłady i tezy autora poparte jego wytłumaczeniem na ten temat. Trochę dużo tu przykładów, a same konkrety pojawiają się zmieszane z treścią, choć ciekawostką była dla mnie pewna informacja:
,,Osoby z mutacjami receptora hormonu wzrostu są bardziej odporne na choroby."

Nie jest ważne jaką człowiek zastosuje dietę by żył dłużej, gdyż musi też wziąć pod uwagę wszystkie schorzenia oraz geny, które może mieć obciążone chorobowo. W takim wypadku nawet dieta nie jest w stanie znacznie przedłużyć naszego istnienia. Dla ciekawych, pojawiają się tu zdjęcia i różne wykresy na poparcie jego tez. Był tutaj tez taki mały przytyk do tego, że niektórym wydaje się, że skoro często chorują, to mogą sami wydawać osądy lekarskie. Skrupulatnie mamy wytłumaczone dlaczego nie powinniśmy być tacy mądrzy. Niektórych to ubodzie, tym bardziej, że mamy nacisk na naszą niewiedzę, a nie poparcie obserwacji z naszego punktu widzenia. Na stronie 53 poznacie pięć filarów zdrowej długowieczności. W tym wykres, zastosowanie i na 59 sama dieta ze wstępem, oraz później kto nie może tych diet stosować. Wychodzi na to, że to nie my możemy wybierać sobie dietę. Jak zatem zrobić, by osiągnąć to, czego pragniemy? Oczywiście znajdziecie tutaj na to pytanie odpowiedź, jednak z tą książką jest jak z językiem obcym. Musimy wpierw poznać słowa, terminy, wykresy i zrozumieć je, by dopiero móc zacząć cokolwiek z tego rozumieć. Samo przeczytanie punktów i przejrzenie wykresów nic wam nie da. Bywa tutaj ciekawie, ale niektóre rzeczy wymagają przemyślenia. Zrozumie ją tylko ten, kto wie, że chudnięcie to proces, a nie zwykła dieta.